Skoro tylko to pomaga Wam w wyrażaniu swojej opinii, to...
10komentarzy - następny rozdział :) hihihi
Co teraz będzie?
Milion myśli plątało się w mojej głowie. Poczucie winy pojawiło się dopiero kiedy zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać, choć mimo to byłam zadowolona z tego co się wydarzyło... zdecydowanie byłam egoistką. Myślałam tylko o tym, czego pragnę - chociaż sama nie do końca wiedziałam czego. Działałam pod wpływem impulsów, nie myśląc o konsekwencjach. Gdyby tylko Louis się o tym dowiedział, załamałby się. Zdradziłam go. Czy ja nie obiecałam mu, że tym razem mnie nie straci? Czy to właśnie częściowo się nie stało?
Wstałam i szybko ogarnęłam wzrokiem pościel na łóżku, ku mojemu zdziwieniu po incydencie nie zostały większe ślady. Ulżyło mi, bo czułabym się zapewne lekko zażenowana. Zastanawiałam się czy skorzystać z drugiej łazienki by przemyć swoje obolałe, spocone ciało czy czekać na Zayna. Stałam kilka sekund w bezruchu analizując wady i zalety tego pomysłu, kiedy Malik wszedł do pokoju. Wyglądał tak cudownie, mokre kosmyki włosów opadały na jego czoło, do połowy zakryte ciało ręcznikiem pokrywały kropelki wody i jego spojrzenie.. zadowolenie na jego twarzy. Niesamowity widok. Uśmiechnął się szeroko i zaczął mi przyglądać. Dlaczego? Oh tak, przecież stałam naga przed nim, na środku jego sypialni. Oblałam się rumieńcem i szybko chwyciłam z podłogi swoje rzeczy na co on zaśmiał się głośno. Zakryłam się jako tako i ruszyłam w stronę drzwi, chcąc opuścić pomieszczenie. Nim zdążyłam wyjść, położył rękę na moim brzuchu zatrzymując mnie tym samym obok siebie.
-Chcę, żebyś dziś spała ze mną. Dobrze? -zapytał łagodnie
-Nie. -zaprzeczyłam od razu, to słowo wręcz samo wyrwało się z moich ust.
-Dlaczego?
-Jestem z Louisem.
-Mała, przed chwilą skończyliśmy się pieprzyć.
-To nie to samo co spać z kimś.
-Wymyśl lepszy powód Karen.
-Umm.. okej. Nadal jestem na Ciebie zła Zayn.
-Jesteś tego pewna?
Spytał i przywarł do mnie swoimi ustami. Pachniał świeżo i przyjemnie, nie mogłam mu się oprzeć. To tylko jedna noc, przecież i tak będę musiała o tym powiedzieć Lou. Dopóki wyjechał, to chyba mogę....
-Zgoda.
Zwycięski uśmieszek zagościł na twarzy bruneta, po czym odszedł w głąb pokoju. Dzięki temu mogłam udać się do łazienki, ogarnąć się, pozbyć nieprzyjemnego uczucia dyskomfortu i zrelaksować. Odkręcając wodę zastanawiałam się nad tym, dlaczego Zayn chce żebym spała u jego boku. To tak jakby trochę niezgodne z jego zasadami jakie sobie wyznaczył. Miłe rzeczy nie wchodzą w grę, uczucia i te sprawy... czy to nie jest przekroczenie granicy? Wszystkie myśli odeszły daleko, wręcz spłynęły wraz płynącą wzdłuż mojego ciała wodą. Poczułam się od razu lepiej, jednak nadal byłam lekko obolała. Wewnętrzna strona moich ud najbardziej ucierpiała. Znalazłam nawet małego siniaka gdzieś w tamtym miejscu. Mimo wszystko, uczucie jakie towarzyszyło podczas tej intymnej chwili z Zaynem było bardzo przyjemne, na samą myśl o tym robiło mi się cieplej i serce biło mocniej. Po doprowadzeniu się do odpowiedniego stanu poszłam po wcześniej daną mi piżamę i szybko się w nią przebrałam. Kiedy weszłam do pokoju mulata, leżał na plecach i patrzył w sufit. Niepewnie podeszłam obok i wskoczyłam szybko pod kołdrę, zajmując prawą stronę łóżka. Denerwowałam się? Dziewczyno, kochałaś się z nim... czy jak on to tam nazywa - delikatnie pieprzyłaś, a teraz denerwując się leżąc obok? Uspokój się Karen, powtarzałam sobie w myślach. Raz, drugi, trzeci, siódmy dopóki Malik nie przewrócił się na bok w moją stronę.
-Podobało Ci się? -zapytał niepewnie
Stracił całą swoją pewność siebie, jakby bał się, że nie coś poszło nie tak. Zależało mu na mojej opinii? O co tutaj chodzi, dlaczego on jest taki...inny i cholernie tajemniczy niemalże od pierwszego spotkania?!
-Było w porządku -odparłam z uśmiechem
-W porządku?! -zapytał lekko zaskoczony lub rozbawiony tym co powiedziałam
-Oj czego ode mnie chce! Mam powiedzieć, że było idealnie czy coś w tym stylu? Nie mam porównania, więc po prostu było dobrze, tak myślę. Podobało mi się.
-Okej.
Powiedział chyba zadowolony z takiej odpowiedzi i powrócił do poprzedniej pozycji dalej wbijając wzrok w sufit.
-Zayn...
-Hmm?
-Dlaczego chciałeś, żebym spała dziś tutaj?
Nadal na mnie nie spojrzał za to ja przyglądałam mu się dokładanie. Analizował moje pytanie i wyraźnie jak zawsze dłużej zastanawiał się nad odpowiedzią. Westchnął cicho i spojrzał w moje oczy. Brązowe tęczówki nabrały znów tego blasku jak kiedyś. Łagodne spojrzenie dodawało mu uroku.
-Nie mam pojęcia, lubię kiedy jesteś obok.
Trwaliśmy chwilę w ciszy przyglądając się sobie uważnie. Po czym oboje położyliśmy się na plecy.
-Malik?
-Hmmm -przeciągnął sennym głosem
-Dziękuję.
Nic nie odpowiadając wtulił się we mnie, oplatając przy tym nasze nogi. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
-Louis-
Nie chciałem wyjeżdżać i zostawiać Karen, tym bardziej z Malikiem. Może kiedyś byliśmy przyjaciółmi, obydwoje parę razy zawiedliśmy i potrafiliśmy to naprawić, ale tym razem to był koniec. Nie mogłem nawet na niego patrzeć, a myśl, że moja dziewczyna jest tak blisko niego doprowadzała mnie do szaleństwa. Jeśli ją tylko dotknie, to przysięgam, że tak mu zmasakruję buźkę, że będzie wstydził się nawet spojrzeć na mój świat - na moją Kar.
Zanim opuszczę miasto na parę dni musiałem wpaść do domu po kilka rzeczy, niestety w naszej 'branży' nie można odmawiać, zlecenie to zlecenie. Powiesz nie i prawdopodobnie skończysz w szpitalu. Nie miałem wyjścia, musiałem wplątać się w to gówno - taki rodzinny biznes. Ostatnimi słowami mojego taty było 'Dokończ to co ja zacząłem. Niech wszyscy okazują Ci respekt, jesteś Tomlinson' I tak właśnie wykonuję tą jego ostatnią wole.. niezbyt zadowolony.
Kiedy wszedłem do domu z zamiarem zrobienia tego co muszę i szybkiego wyjścia, stanąłem jak wryty patrząc na osobę przede mną. Rudowłosa dziewczyna uśmiechała się do mnie szeroko, a ja zbierałem szczękę z podłogi.
-Anne? Wróciłaś?
Byłem w totalnym szoku. Anne wyjechała, zostawiła mnie z winy Malika,a teraz stała tuż przede mną i wbijała we mnie swój wzrok. Wyglądała uroczo, pięknie jak zawsze. Moje serce zaczęło automatycznie bić niewymiarowo, szybko, dużo szybciej niż zawsze. W jednej chwili wszystkie wspomnienia wróciły, przeszłość wkradła się do teraźniejszości, powróciła moja Anne...
*jhdbcajwvjw* LOUIS<3
PRZEPRASZAM ŻE KRÓCIUTKIE,
ALE W NASTĘPNYM BĘDZIE SIĘ DZIAĆ SPORO
I NIE CHCE TEGO ROZDZIELAĆ.
PODOBA SIĘ, W MIARĘ? :)
przypominam o zwiastunie po prawej stronie w zakładce 'zwiastun'
chcecie, to zostawcie twittery, dam follow i będę informować,
chociaż i tak zawsze robie to milion razy :)x
psujesz wszystko ;x
OdpowiedzUsuńtylko Ty shippujesz Louren! milcz x
OdpowiedzUsuńOj bedzie sie dziaaac , oj bedzie ! !<3 rooozdział milutki
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :* <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Nie ma co...
OdpowiedzUsuńUgh!! Czemu Zayn nie może jej po prostu powiedzieć, że coś do niej czuje?!
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to sądzę że rozdział jest super
Super !!!! Czekam na nn :D
OdpowiedzUsuń@julcia_mala_200
Świetny rozdział ;d Oj będzie sie działo.. :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ale Zayn powinien jej powiedzieć co czuje i powinni być razem <3
OdpowiedzUsuńTak bardzo uwielbiam jak piszesz! ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) #KAYAN ♥ nie mogę się doczekać aż w końcu jej wyzna co czuje ;3 Weny c :
OdpowiedzUsuńUuu będzie się działo z Anne... ;p
hahahahha
OdpowiedzUsuńchciałabym wiedzieć, co Cię tak rozbawiło :)
Usuń