massive thank you za komentarze, wyświetlenia, życzenie weny i pomoc ❤
proszę, podpisujcie się jakoś jak piszecie z anonima, albo podajcie twittery,
chętnie was zaobserwuje. miło by było, gdyby każdy kto przeczyta ten rozdział,
napisał cokolwiek. nawet nie wiecie jak to pomaga, cieszy i motywuje!
KOMENTUJCIE!!!!!!!!!
KOMENTUJCIE!!!!!!!!!
Rozdział zawiera sceny przeznaczone 'dla dorosłych' czytasz na własną odpowiedzialność.
"Czasami człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, co jest dla niego dobre. Stara się kierować głosem serca bądź rozumu, ale nie potrafi rozróżnić co mówi owe serce bądź co mówi rozum. Działa pod wpływem impulsu.. to jak rzut na głęboką wodę. I nagle okazuje się to najlepszym rozwiązaniem. "
Nie powinienem jej całować, nie powinienem jej nawet dotykać! Ale ona wręcz o to błagała! Chciała tego, w jej oczach było widać to pragnienie, ciało automatycznie się spięło i przywarło do mojego, nie pozostawiając między nami chociażby centymetra odstępu. Powinienem to przerwać, nie mogłem jej narażać na to całe gówno jakie może się stać, jeśli ktoś się dowie o niej, o nas. Poza tym nie chcę, żeby ojciec miał racje. Ten gnój nie może mieć racji. Czy ja na prawdę tak bardzo się przez nią zmieniam? Stój Malik. Odsuń się. Wycofaj się bracie. Wciąż słyszę takie komendy w swojej głowie, podczas gdy rozpalone usta Karen muskają moje. Nie tym razem. Tak kurewsko jej pragnę.
Moje dłonie powędrowały na uda Karen, szybkim ruchem uniosłem ją ku górze opierając o ścianę, a ona zwinnie oplotła nogi wokół mnie. Całowałem ją z ogromną pasją, jakby to była jedna z tych rzeczy, które najbardziej teraz potrzebowałem. Przejechałem językiem po jej ciepłych ustach, po czym kierowałem się w dół wyznaczając drogę do jej szyi i klatki piersiowej. Trzymanie jej nie sprawiało mi żadnej trudności, dlatego śmiało oddawałem się temu. Zaczęła szybciej oddychać, odchylając głowę w bok i dając tym samym większy dostęp. Nagle złapała moją twarz w dłonie, przerywając moje działania. Jej szare oczy wyglądały inaczej, nie wiem jakiego rodzaju było to spojrzenie, nie widziałem u niej tego wcześniej. Czekałem, aż coś zrobi, bo przecież musiała mieć jakiś powód by odbierać mi zabawę.
-Pieprz mnie. Skoro się nie kochasz, pokaż jak się pieprzysz -powiedziała
Uśmiechnąłem się cwaniacko, zapamiętała to o czym jej mówiłem. I cholera, ona chciała żebym ją przepieprzył. Z jednej strony to była bardzo kusząca propozycja, ale bałem się,że zrobię jej krzywdę, w końcu była dziewicą - a przynajmniej miałem taką nadzieje, jednak nie sądzę żeby oddała się Lou.
-Nie mogę, nie z Tobą mała.
-Błagam Zayn.
Błagam? Kurwa, ona pragnęła tego bardziej niż ktokolwiek inny. Opuściłem ją na równe nogi i patrzyłem w jej dotąd nieznane mi spojrzenie. Wyglądała, jak tykająca bomba. Nie było mowy, żeby jej odmówić, ale nie mogłem zrobić z nią tego jak z każdą inną.
-Nie będę się z Tobą pieprzył. To zbyt ryzykowne, będziemy gentle. Delikatnie i pomału.
To brzmiało tak, jakbyśmy właśnie ustalali warunki jakiejś umowy. Komiczne poniekąd.
-Ale.. Ty się nie kochasz.
-Potraktujmy to jak.. delikatne pieprzenie.
Uśmiechnęła się promiennie i wyczekiwała moich ruchów. Niemo rzucała coś w stylu 'No dalej, zaczynamy'. Chwyciłem jej dłoń i pociągnąłem w stronę łóżka. Siedzieliśmy na łóżku, a właściwie klękaliśmy i patrzeliśmy w swoje oczy. Karen od razu zaczęła ściągać swoją bluzkę, ale jej ręce drżały, więc postanowiłem jej pomóc. Materiał w mgnieniu oka opadł gdzieś na ziemie. Cały czas nie spuszczaliśmy z siebie wzroku. Moje dłonie powędrowały na jej kształtną pupę, którą popieściłem chwile, a następnie przeniosłem je do przodu i odpiąłem ich zamek. Kiedy powoli zacząłem je opuszczać z jej tyłka, wstała, a ja mogłem je zsunąć na dobre. Tak samo jak poprzedni ciuch, znalazły się gdzieś koło łóżka. Spojrzałem z dołu na jej ciało w pełnej okazałości, koronkowa bielizna, krągłe piersi.. kurwa była taka zajebista. Moje ręce zagościły na pośladkach, a usta zaczęły muskać jej podbrzusze. Delikatna skóra, automatycznie pokryła się ciarkami. Czułem się inaczej, nigdy nie wkładałem w to tyle pasji, powolne ruchy i to całe gówno.. to było na prawdę pociągające. Ale to nie byłem przecież ja. Zacisnąłem mocniej dłonie na jej pośladkach, a ona pisnęła. Bez problemu uniosłem ją, sprawiając, że "upadła" lądując na plecach przede mną. Pochyliłem się nad nią i zacząłem całować rozpalone ciało. Rozkoszowała się każdym najmniejszym dotykiem, nawet malinki i uszczypnięcia sprawiały, że jęczała. Wplątała dłoń w moje włosy i przyciągnęła mnie do siebie, łącząc nasze usta w gorący pocałunek. Nasze języki walczyły o dominacje, idealnie mimo to ze sobą współgrając. Przejechałem jedną ręką po jej klatce piersiowej, hacząc palcami o jej stanik. Wsunąłem jeden z nich 'do środka' i zataczałem kółka wokół jej sutka. Zachichotała. Przerwałem pocałunek i przeniosłem mokre usta na jej cycki. Od razu lekko się uniosła pozwalając zdjąć mi górną część bielizny. Jebs. Już leżał gdzieś w pizdu daleko. Moje wargi muskały jej delikatną skórę, jej piersi. Ssałem jej sutki, które szczególnie wrażliwe były na dotyk. Kiedy przejeżdżałem językiem jej wrażliwe miejsce, chichotała i lekko się wierciła chcąc mnie powstrzymać. Dobra. Koniec zabawy. Spojrzałem na nią i jej wyraz twarzy, była podniecona i podekscytowana. Zaśmiałem się na sam ten widok, nie wiedziała, w co się pakuje. Złapałem w dłonie jej cycki, a językiem wyznaczyłem linię schodzącą w dół. Ręce po chwili powędrowały wzdłuż niej, zatrzymując się na udach. Nadal miała na sobie te cholernie seksowne, koronkowe majtki, ale byłem pewny że bez nich będzie wyglądała równie dobrze. Spojrzałem na nią czekając, aż pozwoli mi się ich pozbyć. Od razu skinęła głową i uniosła biodra tak, by szybko ściągnąć bieliznę, która natychmiast znalazła się w nieznanym mi miejscu. Rozchyliłem powoli jej uda i palcami pieściłem ich wewnętrzną stronę. Kiedy zacząłem naznaczać je swoimi pocałunkami, jęczała cicho z rozkoszy. Kiedy zbliżałem się do jej kobiecości, rozchylała nogi szerzej jakby nie mogła się doczekać. Pragnęła poczuć mój język wewnątrz siebie, byłem tego świadomy. Więc bez zastanowienia przejechałem nim wzdłuż jej dolnej partii ciała, a później kreśliłem nim kółka na jej miejscu intymnym. Gdy wsunąłem swój język do środka, powiedziała coś w rodzaju 'o kurwa, więcej Malik' na co automatycznie się uśmiechnąłem w duchu. Mój język wariował w niej sprawiając ogromną przyjmność. Jej dłonie ułożone na mojej głowie same kierowały mną i tym jak mam się w niej poruszać. Wierciła się, jęczała i unosiła biodra. Uniosłem głowę i patrzyłem teraz na spragnioną dziewczynę, spragnioną męskiego dotyku. Pragnęła go tak bardzo, w ogóle nie dając po sobie poznać, że to jej pierwszy raz. Była jak.. zdesperowana dziewica. Kurwa, istnieje coś takiego? Tak czy siak, bez najmniejszego ostrzeżenia, chcąc przygotować ją na to co będzie potem, wsunąłem swój palec w nią. Poruszyłem nim wewnątrz delikatnie dając jej się przyzwyczaić do tego uczucia. Kiedy pchnąłem w przód i w tył, zajęczała gardłowo wijąc się przy tym. Tak jest, dobrze Malik. Zacząłem pogłębiać ruchy i przyśpieszać je. Oddychała bardzo głośno, chociaż mi również to sprawiało przyjemność. Doprowadzałem ją do szaleństwa, a to mnie podniecało. Czułem, że zaraz sam nie wytrzymam. Wsunąłem jeszcze dwa palce i pchałem w jednym miarowym rytmie. Kiedy poczułem, że chwila euforii nadchodzi, przestałem.
-Heeej, nie możesz...-powiedziała leddwo oddychając
-Zaufaj mi, dzięki temu później będzie Ci przyjemniej.
Uśmiechnąłem się i poderwałem do góry całując jej czubek nosa. Cholera, dość kiczowate posunięcie, Malik. Zsunąłem swoje bokserki i uwolniłem przyjaciela, który już nie mógł się doczekać by wyjść na wolność. Mój twardy, nabrzmiały penis zetknął się z jej waginą. Tak kurewsko jej pragnąłem. Wszystko we mnie się gotowało i buzowało, to był ten czas.
-Jesteś gotowa? -spytałem z troską
-Tak. -odpowiedziała pewnym głosem.
Kurwa. Prawie zapomniałem. Szybko wyjąłem z szafki gumkę i założyłem ją, po czym przystąpiłem do działań. Niezłe wyczucie. Powoli wsunąłem go w nią, usłyszałem ciche jęki, ból. Spojrzałem na grymas na jej twarzy i kiedy chciałem się wycofać, nakazała nie przestawać. Zacząłem więc pokrywać jej ciało pocałunkami, kojącymi i łagodącymi ból. Chciałem odwrócić jej uwagę. Kiedy wsunąłem penisa na odpowiednią długość odczekałem chwilę, dając jej ponownie się do tego przywyczaić.
-Wszystko będzie dobrze, obiecuje. Jak coś to krzycz
Oboje zaśmialiśmy się na to co powiedziałem. Dobrze wiedziałem, że będzie krzyczeć, każda krzyczy. Moje ruchy stały się miarowe i pewniejsze, mocne pchnięcia dawały mi tyle rozkoszy, że gardłowe pojękiwanie wydobywało się ze mnie co chwila. Karen parę razy powiedziała moje imię, dysząc i wijąc się w każdą stronę. Pot oblewał nasze nagie ciała, lepkie, klejące tak idealnie dopasowane do siebie. Starałem się nie być agresywny i chyba szło mi całkiem dobrze.
-Załóż nogi na moją szyje, mała. -nakazałem
-Będzie mi niewygodnie. -wykręcała się
-Zaufaj mi. -spojrzałem błagalnie na dziewczynę pode mną.
-Dobra.
Usta ułożyły jej się w grymas, jednak posłusznie wykonała moją prośbę. Złapałem rękoma jej uda i odchyliłem się lekko w tył, wykonując mocne i szybkie pchnięcia wewnątrz.
-O kurwa! -wykrzyczała
Zacisnęła ręce na kołdrze i rozkoszowała się tym. Tak! Krzyknąłem w myślach. Wiedziałem, że jej się spodoba. Kiedy zaczęła się wiercić, wiedziałem, że zaraz dojdzie. Sam byłem bliski uniesienia, więc pogłębiłem ruchy. Zrzuciłem jej nogi z ramion i naparłem na nią całym ciałem. Nasze biodra stykały się, obijały i sprawiały ból, jednak oboje syczeliśmy z rozkoszy. Obydwoje wstrzymaliśmy oddech, oddając się przyjemności jaka ogarnęła nasze ciała. Moja sperma wylewała się litrami, więc wyjąłem z niej swojego penisa, pozwalając lepkiej substancji wypłynąć na zewnątrz. Odetchnąłem głęboko, i spojrzałem na Karen. Leżała cała rozpalona, zmęczona, oddychając ciężko a mimo to uśmiechała się do mnie szeroko. Odwzajemniłem uśmiech i opadłem obok niej. Ucałowałem jej policzek, dziękując za seks. Przynajmniej tak to sobie tłumaczyłem, bo to tylko taki gówniany gest prawda? Wykonała dobrą robotę, oddała się mi cała i tyle.
-Malik... -powiedziała przekręcając się w moją stronę.
-Hmm?
-Dziękuje.
Nim zdążyłem odpowiedzieć, złożyła delikatny pocałunek na moich ustach. Za co mi dziękowała?
-Nie ma za co. Idę pod prysznic.
Powiedziałem z uśmiechem i wstałem udając się w stronę łazienki - kompletnie nago. Niemalże czułem jej wzrok na sobie.
-Przestań się gapić mała.
Powiedziałem nie odwracając się nawet za siebie, po czym usłyszałem głośny śmiech. Piękny śmiech.
-Karen-
O kurwa, ja pierdole, jezus maria! Przespałam się z Zaynem Malikem. Mój sen się ziścił, byłam bardziej niż wniebowzięta. Jednak po chwili, zdałam sobie sprawę z tego, jak okropnie powinnam się czuć. Nie chodziło o ból fizyczny, chociaż moje krocze aż pulsowało... ból psychiczny. Poczucie winy.. Czy ja nie wróciłam do Louisa? Dlaczego nie czułam się winna? Leciałam od jednego do drugiego, sama nie wiedząc czego właściwie chce. Co teraz będzie?
-Heeej, nie możesz...-powiedziała leddwo oddychając
-Zaufaj mi, dzięki temu później będzie Ci przyjemniej.
Uśmiechnąłem się i poderwałem do góry całując jej czubek nosa. Cholera, dość kiczowate posunięcie, Malik. Zsunąłem swoje bokserki i uwolniłem przyjaciela, który już nie mógł się doczekać by wyjść na wolność. Mój twardy, nabrzmiały penis zetknął się z jej waginą. Tak kurewsko jej pragnąłem. Wszystko we mnie się gotowało i buzowało, to był ten czas.
-Jesteś gotowa? -spytałem z troską
-Tak. -odpowiedziała pewnym głosem.
Kurwa. Prawie zapomniałem. Szybko wyjąłem z szafki gumkę i założyłem ją, po czym przystąpiłem do działań. Niezłe wyczucie. Powoli wsunąłem go w nią, usłyszałem ciche jęki, ból. Spojrzałem na grymas na jej twarzy i kiedy chciałem się wycofać, nakazała nie przestawać. Zacząłem więc pokrywać jej ciało pocałunkami, kojącymi i łagodącymi ból. Chciałem odwrócić jej uwagę. Kiedy wsunąłem penisa na odpowiednią długość odczekałem chwilę, dając jej ponownie się do tego przywyczaić.
-Wszystko będzie dobrze, obiecuje. Jak coś to krzycz
Oboje zaśmialiśmy się na to co powiedziałem. Dobrze wiedziałem, że będzie krzyczeć, każda krzyczy. Moje ruchy stały się miarowe i pewniejsze, mocne pchnięcia dawały mi tyle rozkoszy, że gardłowe pojękiwanie wydobywało się ze mnie co chwila. Karen parę razy powiedziała moje imię, dysząc i wijąc się w każdą stronę. Pot oblewał nasze nagie ciała, lepkie, klejące tak idealnie dopasowane do siebie. Starałem się nie być agresywny i chyba szło mi całkiem dobrze.
-Załóż nogi na moją szyje, mała. -nakazałem
-Będzie mi niewygodnie. -wykręcała się
-Zaufaj mi. -spojrzałem błagalnie na dziewczynę pode mną.
-Dobra.
Usta ułożyły jej się w grymas, jednak posłusznie wykonała moją prośbę. Złapałem rękoma jej uda i odchyliłem się lekko w tył, wykonując mocne i szybkie pchnięcia wewnątrz.
-O kurwa! -wykrzyczała
Zacisnęła ręce na kołdrze i rozkoszowała się tym. Tak! Krzyknąłem w myślach. Wiedziałem, że jej się spodoba. Kiedy zaczęła się wiercić, wiedziałem, że zaraz dojdzie. Sam byłem bliski uniesienia, więc pogłębiłem ruchy. Zrzuciłem jej nogi z ramion i naparłem na nią całym ciałem. Nasze biodra stykały się, obijały i sprawiały ból, jednak oboje syczeliśmy z rozkoszy. Obydwoje wstrzymaliśmy oddech, oddając się przyjemności jaka ogarnęła nasze ciała. Moja sperma wylewała się litrami, więc wyjąłem z niej swojego penisa, pozwalając lepkiej substancji wypłynąć na zewnątrz. Odetchnąłem głęboko, i spojrzałem na Karen. Leżała cała rozpalona, zmęczona, oddychając ciężko a mimo to uśmiechała się do mnie szeroko. Odwzajemniłem uśmiech i opadłem obok niej. Ucałowałem jej policzek, dziękując za seks. Przynajmniej tak to sobie tłumaczyłem, bo to tylko taki gówniany gest prawda? Wykonała dobrą robotę, oddała się mi cała i tyle.
-Malik... -powiedziała przekręcając się w moją stronę.
-Hmm?
-Dziękuje.
Nim zdążyłem odpowiedzieć, złożyła delikatny pocałunek na moich ustach. Za co mi dziękowała?
-Nie ma za co. Idę pod prysznic.
Powiedziałem z uśmiechem i wstałem udając się w stronę łazienki - kompletnie nago. Niemalże czułem jej wzrok na sobie.
-Przestań się gapić mała.
Powiedziałem nie odwracając się nawet za siebie, po czym usłyszałem głośny śmiech. Piękny śmiech.
-Karen-
O kurwa, ja pierdole, jezus maria! Przespałam się z Zaynem Malikem. Mój sen się ziścił, byłam bardziej niż wniebowzięta. Jednak po chwili, zdałam sobie sprawę z tego, jak okropnie powinnam się czuć. Nie chodziło o ból fizyczny, chociaż moje krocze aż pulsowało... ból psychiczny. Poczucie winy.. Czy ja nie wróciłam do Louisa? Dlaczego nie czułam się winna? Leciałam od jednego do drugiego, sama nie wiedząc czego właściwie chce. Co teraz będzie?
*DA BUMM TSSS*
Kayn shippers, to specjalnie dla Was!
mam nadzieje, że ujdzie bo słabo mi idzie opisywanie scen +18..
Jak myślicie, co zrobi Karen? Mentalnie puszczalska Karen, ha!
boże dziękuję ci za ten rozdział
OdpowiedzUsuńboże oni są idealni kjfvyhaid ja pierdole dajcie mi takiego zayna hgfvdsh
cały dzień czekałam na to cudo lol
napalone dziecko ze mnie ok
@basedonjustin
Xscdttvfvfyuuhinhnhiubhy nie wiem co powiedzieć,moje marzenie się spełniło :D chcę więcejjjjjjjj *.*
OdpowiedzUsuńZdesperowana dziewica ahahahahahhaa NAJLEPPSZY ROZDZIAŁ AAAAAA bedzie milion komentarzy , czuje to !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńO boże*-* wspaniały rozdział ;d Zuza ;d
OdpowiedzUsuńto teraz dawaj seks Louren i wszyscy będą zadowoleni, ahahaha ♥
OdpowiedzUsuńSuper cudooowny rozdział *o* czekam na nn :) a ta zdesperowana dziewica mnie rozwaliła xd ♡ ♥ ♡
OdpowiedzUsuńDziekuje cale zycie na to czekalam <3
OdpowiedzUsuń- @Bigos_dla_1D_xD