W A Ż N E !
Dziękuję bardzo, za udział w ankiecie, za szczere odpowiedzi.
Widać, że sporo was czyta, co mnie cieszy, ale mimo to chciałabym, zebyście
komentowały/li. Cholera, naprawdę, jest mi jakoś przykro.
Wole przeczytać czy wam się podoba itd, zobaczyć wasze reakcje, przemyślenia,
niż mieć nabijane wyświetlenia. 12 komentarzy to tak niewiele, proszę Was.
Zrozumcie, mi też nie zawsze się chce. Potem dostaje komentarze i od razu mam chęci,
bo wiem, że na prawdę dla kogoś piszę. Dlatego proszę, zaangażujcie się trochę,
bo nie pisze tego dla siebie, tylko dla WAS.
a teraz, let's read this bullshit lenie! ♥
12 komentarzy - następny !
ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENY PRZEZNACZONE DLA OSÓB PEŁNOLETNICH,
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Zayn ściskał mocno moje pośladki, nie odrywając swoich gorących warg od moich. Stłumione piski wydobywały się z moich ust, z każdym jego dotykiem. Mimo, że nie byłam do końca zadowolona ze sposobu w jaki mnie dotykał, to sprawiał mi tym jakąś chorą przyjemność, której bardzo pragnęłam. Uniosłam się i usiadłam na nim okrakiem, zrzucając z nas przy okazji kołdrę. Przyglądał się mi, przegryzając dolną wargę. Kiedy patrzyłam na niego z góry, wyglądał tak bezbronnie i tak kurewsko dobrze. Jednak już po chwili wręcz poderwał się wściekle do góry, sprawiając, że oboje siedzieliśmy stykając się ciałami. Wbił się w moje usta, po czym kreślił linię pocałunkami wzdłuż mojej szczęki. Całował miejsce w którym zostawił po sobie ślad na szyi, a potem znów pieścił ją swoimi miękkimi wargami. Przejechał językiem w kierunku obojczyka, na którym uszczypnął zębami moją skórę. Jęknęłam głośno, jednak z rozkoszy. Spojrzał w moje szare tęczówki i uśmiechnął się zadziornie. Palcem odciągnął skrawek materiału koło mojego dekoltu, który zaraz łapczywie całował. Jego pożądanie rosło z każdym zetknięciem się z moim ciałem. Prędko ściągnął mi koszulkę i odrzucił gdzieś na bok, by znów pieścić moją klatkę piersiową. Kreślił kółka językiem wokół moich sutków, które w niemalże jednej sekundzie zrobiły się twarde, jakby jeszcze przed tym czynem wiedziały co nastąpi. Wplotłam dłonie w jego ciemne, gęste włosy i odchyliłam głowę, wypychając cycki w przód. Zayn boleśnie ugryzł mój sutek, na co głośno zawyłam z bólu, jednak po chwili przyjemny, zimny podmuch łagodził ból i ponownie się rozkoszowałam pieszczotami. Czułam jak męskość Malika pode mną twardnieje, co tylko mnie pobudziło i podnieciło. Na samą myśl o tym, że niedługo poczuje go w sobie, robiło mi się słabo i mokro. Nie mogłam wytrzymać. Chciałam go już, teraz. Pociągnęłam za jego włosy nakazując mu na mnie spojrzeć. Mierzył mnie wzrokiem - nie spodobało mu się to, ponieważ dziś on pociągał za sznurki, jednak przystał na moją prośbę o pocałunek. Nasze języki idealnie ze sobą współgrały, nadając sobie wzajemnie rytm. Zatraciłam się w tym odpływając. Przesuwałam dłońmi po jego żebrach, po jego bokach, a gęsia skórka pojawiła się na jego ciele. Przypadkowo tknęłam go palcem w miejsce tuż obok żebra, a on się wzdrygnął. Rozbawiona jego chwilową paniką, zaczęłam chichotać, choć nie na długo bo jeszcze bardziej naparł na moje usta wpychając swój język głębiej. Błądził swoimi dużymi dłońmi po moich nagich plecach, jednak kierował się delikatnie w dół. Czułam jak odchyla materiał moich majtek i wsuwa dłonie, ściskając tym razem moje nagie pośladki. Jęk. Cichy, stłumiony jęk wydarł się prosto z moich ust w jego. Nakazał mi wstać i położyć się na plecach, co uczyniłam. Już czułam, jak się we mnie gotuje. Wrzałam cała w środku, czekając na niego. Rozchylił moje nogi i usiadł pomiędzy nimi. Patrzył mi prosto w oczy, ani na sekundę nie odrywając ode mnie wzroku, kiedy powoli zdejmował moją bieliznę. Westchnęłam głośno z zadowolenia. W końcu. Pochylił się i ucałował przelotnie moje usta, po czym przeniósł się na piersi i brzuch. Miejsca, w których zostawiał swoje pocałunki niemalże paliły moją skórę. Przejechał językiem wzdłuż mojej kości biodrowej i zgiął moje kolana, znajdując się pomiędzy. Całował wewnętrzną część ud, szybko dochodząc do kobiecości. Bez przeszkód wdarł się językiem do środka i zaczął pieścić moje wrażliwe miejsce. Zamknęłam oczy i po omacku dotykałam jego włosów, uszu i części twarz, to znaczy policzków, gdy on coraz pewniej i głębiej we mnie wchodził. Poruszał we mnie językiem coraz szybciej, a ja wiłam się w każdą stronę. Odchyliłam głowę i czułam, jak moje ciało się spina, a nogi drżą, po czym się rozluźniłam i zaklęłam cicho, a mój przyśpieszony oddech zaczął szukać prawidłowego rytmu. Zayn uśmiechnięty uniósł się nade mną, opierając się na rękach. Wpił się w moje usta, ssąc wargi i gryząc je. Byłam pewna, że następnego dnia będą opuchnięte i okropne. Kiedy próbowałam poddać się jego łapczywemu pocałunkowi, przestał. Opadł na miejsce obok mnie leżąc na plecach. Usiadłam, patrząc w jego karmelowe, tym razem ciemne jak cholera oczy, zastanawiając się co teraz.
-Twoja kolej -mruknął stanowczo, zakładając ręce pod głowę.
Patrzyłam chwilę z niedowierzaniem. Nigdy nikomu nie robiłam loda i zawsze powtarzałam, że tego nie zrobię. Biłam się z własnymi myślami, coś mówiło mi, że powinnam to zrobić, żeby się mu odwdzięczyć, z drugiej strony chciałam sprawić mu przyjemność, a z trzeciej... coś mówiło mi, że lepiej jeśli go posłucham.
-No dalej mała -warknął. Cholera, dziś faktycznie bawimy się na jego zasadach.
Przełknęłam głośno ślinę i spojrzałam w dół na jego bokserki. Usiadłam na kolanach, opierając pupę na nogach (kurde, mam nadzieje, że mnie rozumiecie) po czym powolnym ruchem wsunęłam dwa palce pod gumkę za gumkę jego bielizny Calvina Kleina. Zsunęłam szary materiał z jego pośladków, z jego małą pomocą, kiedy je unosił. Niepewnie owinęłam dłoń wokół jego sterczącego penisa po czym chwilę pieściłam go dłonią, poruszając nią w górę i w dół. Mruczał pod nosem, oblizując swoje usta, a jego oczy były zamknięte. Skupiłam się na tym co robię, wsłuchując w jego przyśpieszony oddech.
-Do buzi. Weź go do buzi -jęknął
Czułam swoje zdenerwowanie i zażenowanie. Nie wiedziałam jak właściwie się do tego nawet zabrać. Zayn spojrzał na mnie wyraźnie rozbawiony, na co ja oblałam się rumieńcem. Byłam zakłopotana i zawstydzona. Pokręcił głową, dodając coś pod nosem, a potem poinstruował mnie pomału. Krótka teoria.
-Wszystko jasne? -skinęłam głową- W takim razie do dzieła, tylko pamiętaj, nie zębami -nakazał
Byłam cholernie zadowolona, kiedy widziałam jak ledwo wytrzymuje z przyjemności, kiedy moje usta obejmowały jego penisa. Pieściłam go dodatkowo językiem, przerywając co jakiś czas i jeżdżąc nim po całej długości - sporej długości. Zayn jęczał i prężył swoje umięśnione ciało. Jego pośladki się napinały i unosiły z biodrami, wchodząc głębiej do mojej buzi. Nie było to przyjemne, ale też niebolesne, a satysfakcja z tego, że to ja go zadowalam, była mistrzowska. Czułam się jak afrodyta, kiedy mruczał i wypowiadał moje imię.
-Przestań. -nakazał nagle surowym tonem
Od razu się odsunęłam i po chwili zrozumiałam o co chodziło. Brunet nie chciał dojść w moich ustach, dlatego prędko pchnął mnie na materac i przysunął do mnie, po czym dał upust rozkoszy. Lepka substancja oblała moje ciało, a on opadł na mnie. Nie wiele się zastanawiając, gdy tylko zaczął oddychać miarowo,wyciągnął z szafki obok kondomy, prędko wyjął gumkę i ją założył. Wszedł we mnie z całą siłą, nie dając chwili na przyzwyczajenie się do jego dużych rozmiarów. Od razu kręcił kółka swoimi biodrami, a potem wykonywał posunięcia. Był wciąż cholernie spragniony,co było wyczuwalne w jego coraz mocniejszych, pewniejszy i głębszych pchnięciach. Łóżko aż się trzęsło, stłumione krzyki niosły się po jego pokoju, a moje biodra niemalże same wychodziły mu na przeciw. Tak kurewsko dobrze było go czuć w sobie, jednak za którymś razem z kolei, kiedy walnęłam głową w ramę łóżka, przestało mi się podobać. Był agresywniejszy. Ściskał moje biodra kierując je w swoją stronę, chcąc wedrzeć się jeszcze głębiej. Jego silne dłonie z pewnością zostawiały ślady w obolałym miejscu. Łzy leciały po moich policzkach, ale on wydawał się ich nie zauważać. Dyszał głośno i ciężko. Brakło mi już sił.
-Dalej kurwa, dalej. -syczał
A ja już naprawdę nie wiedziałam jak mam dać radę. Sprawiał mi ból, ale był na tyle silny, że nie potrafiłam mu przerwać. Zacisnęłam mocno zęby, umieściłam dłonie na plecach mulata i z każdym jego bolesnym pchnięciem, drapałam go paznokciami zostawiając ślady. Za pierwszym razem warknął, później się przyzwyczaił. Jeszcze trochę Karen...
-Zayn.. ja..
-Cii, dasz rade. Kurwa, musisz.. a ..a ..aaa
I opadł na moje ciało spłaszczając moje cycki, głośno dysząc do mojego ucha. Odetchnęłam z ulgą, że już po wszystkim. Przesunął twarz w moją stronę, trącając nosem mój policzek, który cmoknął chwilę później. Szybko wyszedł ze mnie, zdjął zużytą prezerwatywę wkładając do pustego pudełka i spojrzał przerażony. A może zdenerwowany. Sama nie wiem, był inny niż wczoraj.
-Dlaczego płaczesz?
-Nie wiem.
-Daj spokój, marszczysz nos. Wiem że kłamiesz -burknął
Ponownie ułożył się wygodnie obok mnie na plecach. Jedną dłoń trzymał pod głową, a drugą przyciągnął mnie do siebie, dając do zrozumienia, żebym do przytuliła. Starałam się stłumić w sobie frustrację i smutek, unikałam patrzenia na niego. Na szczęście patrzył w górę, na białe kasetony na suficie. Kiedy w końcu powstrzymałam te cholerne łzy, chciałam wstać i się ubrać. Może nawet wziąć jeszcze raz prysznic, ale szybko spiorunował mnie wzorkiem i przyciągnął z powrotem za rękę. Tym razem leżałam na brzuchu, opierając głowę na jego torsie. Patrzyłam na niego, a on na mnie. Nie odpuści, póki się nie dowie.
-Co? -jęknęłam
-Mów.
-Zayn...
-Karen. Powiedziałaś,że mi ufasz, a nie potrafisz powiedzieć co czujesz. -fuknął
-To nie tak. Odpuść.
-Mów albo wyjdę.
Mimo, że wiedziałam, że daleko nie pójdzie, bo pewnie na kanape w części gościnnej swojego pokoju, to nie chciałam żeby wychodził. Wszystko mnie bolało, miałam dość tego dnia i potrzebowałam go.
-Pieprzyłeś się ze mną, jak z jakąś dziwką.
Próbował coś powiedzieć, pewnie zaprzeczyć, ale ja jeszcze nie skończyłam i zakryłam mu usta dłonią. A co!
-Wydawałeś polecenia, nie słuchałeś mnie. Na początku było przyjemnie, potem.. niezbyt -wymamrotałam
Zayn pogrążył się w zamyśle analizując moje słowa. Był zły, a przynajmniej tak wyglądał.
-Więc nie podobało Ci się? -zapytał oburzony
-Muszę odpowiadać?
-Takie trudne pytanie kurwa? -jeny Zayn o co ci chodzi, przestań fukać.
Nienawidziłam go takiego. Był taki jak na początku naszej znajomości, taki chamski i miał wyjebane.
-Trudne? Skądże! Chciałam po prostu żeby było Ci miło, nie chciałam sprawić Ci przykrości. Ale czemu nie, sam się o to prosisz. Nie, nie podobało mi się. Nie lubię Cię takiego.
-Cóż. Lepiej się przyzwyczaj, bo taki właśnie jestem królewno. Jeśli szukasz księcia to nie ten zamek.
Co on właśnie kurwa powiedział? Obydwoje ciskaliśmy w siebie piorunami, paraliżując własnymi spojrzeniami. Brunet coś burknął po czym się przekręcił na bok, sprawiając tym samym, że zjechałam głową z jego klatki i opadłam na poduszkę. Położyłam się do niego plecami i w myślach obdarowywałam go najgorszymi wyzwiskami jakie przychodziły mi do głowy. Jeśli tak miało to wyglądać to... nie. To nie koniec, bo On jest słodkim narkotykiem i go potrzebuje. Ale mnie wkurwił tak bardzo, że nawet jego oddech mnie irytował. Czułam jak materac się unosi, a po chwili Zayn trzasnął drzwiami od łazienki. Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć, nie miałam ochoty na kolejną kąpiel, tylko na sen i chwilę spokoju. Po kilku minutach wrócił opadając z impetem na łóżko, trącając mnie łokciem na co syknęłam.
-Mógłbyś uważać?
-Ja mam uważać w swoim własnym łóżku? -parsknął śmiechem
Otworzyłam buzie zaskoczona jego słowami, kręcąc głową z niedowierzaniem. Mam sobie iść?
-Chcesz to wyjdę z Twojego łóżka, jeśli Cie to boli.
-Obejdzie się, jakoś przeżyje. -drwił
Otworzyłam buzie zaskoczona jego słowami, kręcąc głową z niedowierzaniem. Mam sobie iść?
-Chcesz to wyjdę z Twojego łóżka, jeśli Cie to boli.
-Obejdzie się, jakoś przeżyje. -drwił
-Psychol.
-Królewna od siedmiu boleści.
Miałam ochotę mu przyjebać, nie byłam żadną księżniczką, chciałam tylko żeby był taki jak ostatniej nocy. A zamiast słodkiego Zayna dostałam chamskiego Malika. Nie odezwałam się, postanowiłam przemilczeć i nie dać mu satysfakcji. To on będzie tego żałował, już ja o to zadbam.
Obudził mnie dźwięk telefonu. Po omacku odnalazłam go gdzieś na szafce i spojrzałam na wyświetlacz. Zack. Wstałam pędem z łóżka i wyszłam z części sypialnianej, by nie obudzić mulata. Mimo wszystko, miałam serce, a poza tym lepiej żeby był w dobrym humorze, mimo, że wciąż byłam zła. Usiadłam na sofie w części gościnnej jego pokoju i odebrałam telefon od brata. "Tak, zostanę tutaj. Dzięki za troskę" "Jasne, wróce po południu lub trochę później" "Pa" Ciche ledwo słyszalne nawet przeze mnie zdania wydobyły się z moich ust. Zackary się o mnie martwił, coś podobnego. Przetarłam zaspane oczy i podążyłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i omal nie pisnęłam z przerażenia. Miałam lekko spuchniętą wargę, siniaka na biodrze i po drugiej stronie koło żeber. Delikatną malinkę w okolicy sutka, a do tego podkrążone oczy i niewyjściową twarz. Ekstra. Zdesperowana wróciłam po swoje ciuchy, a potem ponownie do łazienki. Wzięłam prysznic, mimo, że wanna w sypialni Malika mnie kusiła. Doprowadziłam się do porządku, może gdybym miała jakiś podkład byłoby lepiej, ale nie miałam na co narzekać. Strasznie mi się nudziło, była dopiero 8:06. Wzięłam książkę z małej biblioteczki i zaczęłam z nudów czytać. Rozłożyłam się wygodnie na kanapie, nakryłam kocem i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie czyjś dotyk na policzku, a potem ustach. Syknęłam z bólu otwierając powoli oczy. Przede mną kucał Zayn, bez koszulki w samych bokserkach, miał mokre włosy, a z nich po jego ciele spływały krople wody. -Hej- mruknął, jednak nadal brzmiał na poirytowanego. Usiadłam prosto strącając jego dłoń z twarzy. Usta wygiął w pół uśmiech i zabrał rękę. Był zakłopotany. Przejechałam językiem po obolałej wardze, a on mi się przyglądał z uśmieszkiem.
-Przestań mnie kusić Karen.
-Nie mam nawet takiego zamiaru -cholera, miałam się nie odzywać.
-Jasne. Wszystkie tak mówią. Tak samo narzekają na ostry seks, a potem same przychodzą -zaśmiał się
Cisnęłam w nim spojrzeniem spod łba, nie potrafiłam ukryć mojej złości i niezadowolenia. No kurwa.
-Szkoda,że nie każdy lubi ostry seks i szkoda, że nie masz wszystkich tych panien, co nie? Masz mnie. Ale jeśli Ci to nie odpowiada, możesz być wolny i robić co chcesz.
Mina mu zrzedła, a oczy się powiększyły. Patrzył z niedowierzaniem. W duchu ucieszyłam się albo nawet tańczyłam z radości, na to że uwierzył, że mogłabym go od tak zostawić i na to jak zareagował. Przestraszył się.
-Proszę nie.
Spojrzałam mu w oczy, a potem przeniosłam wzrok na podłogę.
-Mała, Przepraszam. Przy Tobie potrafię być zupełnie inny, ale czasem to jest silniejsze.
Odetchnęłam intensywnie, a on głośno przełknął ślinę, patrząc przerażony chwycił moją dłoń.
Spojrzałam mu w oczy, a potem przeniosłam wzrok na podłogę.
-Mała, Przepraszam. Przy Tobie potrafię być zupełnie inny, ale czasem to jest silniejsze.
Odetchnęłam intensywnie, a on głośno przełknął ślinę, patrząc przerażony chwycił moją dłoń.
-W porządku.
-Tak?
-Tak. -tak sobie myśl Malik.
Poderwał się na nogi i usiadł na kanapie obok tuląc mnie do siebie. Ucałował moje oba policzki i nosek, potem delikatnie usta, za co przeprosił kiedy jęknęłam z bólu. Coś tam mamrotał, a ja.. ja w tym czasie obmyślałam jak mogłabym go zdenerwować, pomęczyć i dać mu nauczkę. I wtedy, sam podsunął mi pomysł.
-Nie wiem jak reszta, ale Hazz wpada dziś do mnie na film. Zostajesz? -zapytał
-Jasne. -odpowiedziałam pozornie normalnie, a w duchu czułam jak skaczę. Harry, idealnie.
Po śniadaniu, które przygotowała dla nas pani Malik, brunet pojechał do 'Open House' klubu swojego taty, bo obiecał mu pomóc z dostawą, a ja siedziałam przed wielkim telewizorem w jednym z wielu ogromnych pokoi w ich posiadłości. Nie byłam zadowolona, że tam pojechał, ale nie dałam po sobie tego poznać. Starałam się być miła i tak dalej, ale zabawa dopiero miała się zacząć. Po kilku godzinach do domu wróciła Neina, starsza siostra Zayna, którą poznałam w ich starym domu. Chwilę porozmawiałyśmy, po czym bez problemu opowiedziałam jej o wczorajszej kłótni z jej bratem i o tym, jak miałam zamiar się odegrać. Śmiała się dłuższa chwilę, po czym pociągnęła mnie do swojego pokoju. Była podekscytowana tym, że może pomóc w mojej małej zemście. Przyglądała się mi, mierząc mnie od stóp do głowy i bez namysłu wyciągnęła z szafy obcisłe - mega obcisłe "skórzane" legginsy i jakiś luźny sweterek oversize.
Popędziła do toaletki po kosmetyki i czyniła cuda na mojej twarzy. Kiedy przejrzałam się w lustrze byłam w szoku. Moje włosy opadały lekkimi falami na lewe ramie, ciuchy idealnie były dopasowane, a szczególnie legginsy opinające i podkreślające moje długie nogi i krągły tyłek i ten subtelny, perfekcyjny makijaż. Plotkowałyśmy jeszcze długi czas, aż około 17 Malik wrócił razem z Harrym i Liamem. Posłałyśmy sobie z dziewczyną porozumiewawcze spojrzenia i przystąpiłyśmy do rozpoczęcia planu.
-Wowowowow! Wyglądasz rewelacyjnie i gorąco Karen -powiedział Liam tuląc mnie na przywitanie
Z Harrym rzecz jasna się nie witaliśmy, bo z reguły się nie lubimy, ale czułam na sobie jego wzrok, więc spojrzałam w jego stronę, a on się uśmiechnął. Zayn przyglądał mi się widocznie zadowolony tym widokiem. Mówiąc tym mam na myśli moje nogi. Zagwizdał i podchodząc ucałował mnie w czoło. Poszliśmy do pokoju ze stołem bilardowym, kanapami i czymś w rodzaju małej kuchni w rodzaju takiej studenckiej. Harry wyciągnął z niej piwo, po czym podał je dziewczynie. Zayn podążył za jego czynem i wziął trzy: dla mnie, Payna i dla siebie.
-Gramy w bilarda? -zaproponował Styles
Neina pokręciła nosem i odpuściła. Liam również, a ja śmiało podeszłam i wzięłam jeden kij.
-Grajmy. -rzuciłam z uśmiechem
-Zayn-
Kurwa. Gra w tego pierolonego bilarda robiła się coraz bardziej irytująca. Nosiło mnie, kiedy widziałem jak Karen pręży swoje ciało i nachyla się wypinając tyłek idealnie w stronę Harrego, a on bez ogródek go obczaja. Po kilku rundkach wiedziałem, że ona robi to specjalnie, dlatego nie zwracałem mu uwagi, ale już byłem blisko kresu. Budził się we mnie furiat, tam głęboko, chociaż może nie, bo on zawsze jest gdzieś na wierzchu. Wystawiała język, próbując się skupić, a mi przeszła myśl ile rzeczy moglibyśmy robić na tym stole, zamiast grania. Kurwa. Wszystkie fantazje odpłynęły kiedy się odezwała.
-Harry, jesteś dużo lepszy niż ja i Zayn. Możesz mi pomóc?
Posłała mi przelotne spojrzenie, a ja stałem cały spięty i kompletnie wybity z pantałyku. Nim zdążyłem się odezwać ten dupek podszedł i nachylił się tuż za nią. Wywróciłem oczami. Neina chichotała jak jebnięta, zakrywając usta rękoma, a Liam patrzył na mnie jakby zastanawiał się czy będzie musiał zaraz ingerować w jakąś bójkę. Kątem oka zauważyłem, jak Harry mizia jej smukłe palce. Dość.
Po śniadaniu, które przygotowała dla nas pani Malik, brunet pojechał do 'Open House' klubu swojego taty, bo obiecał mu pomóc z dostawą, a ja siedziałam przed wielkim telewizorem w jednym z wielu ogromnych pokoi w ich posiadłości. Nie byłam zadowolona, że tam pojechał, ale nie dałam po sobie tego poznać. Starałam się być miła i tak dalej, ale zabawa dopiero miała się zacząć. Po kilku godzinach do domu wróciła Neina, starsza siostra Zayna, którą poznałam w ich starym domu. Chwilę porozmawiałyśmy, po czym bez problemu opowiedziałam jej o wczorajszej kłótni z jej bratem i o tym, jak miałam zamiar się odegrać. Śmiała się dłuższa chwilę, po czym pociągnęła mnie do swojego pokoju. Była podekscytowana tym, że może pomóc w mojej małej zemście. Przyglądała się mi, mierząc mnie od stóp do głowy i bez namysłu wyciągnęła z szafy obcisłe - mega obcisłe "skórzane" legginsy i jakiś luźny sweterek oversize.
Popędziła do toaletki po kosmetyki i czyniła cuda na mojej twarzy. Kiedy przejrzałam się w lustrze byłam w szoku. Moje włosy opadały lekkimi falami na lewe ramie, ciuchy idealnie były dopasowane, a szczególnie legginsy opinające i podkreślające moje długie nogi i krągły tyłek i ten subtelny, perfekcyjny makijaż. Plotkowałyśmy jeszcze długi czas, aż około 17 Malik wrócił razem z Harrym i Liamem. Posłałyśmy sobie z dziewczyną porozumiewawcze spojrzenia i przystąpiłyśmy do rozpoczęcia planu.
-Wowowowow! Wyglądasz rewelacyjnie i gorąco Karen -powiedział Liam tuląc mnie na przywitanie
Z Harrym rzecz jasna się nie witaliśmy, bo z reguły się nie lubimy, ale czułam na sobie jego wzrok, więc spojrzałam w jego stronę, a on się uśmiechnął. Zayn przyglądał mi się widocznie zadowolony tym widokiem. Mówiąc tym mam na myśli moje nogi. Zagwizdał i podchodząc ucałował mnie w czoło. Poszliśmy do pokoju ze stołem bilardowym, kanapami i czymś w rodzaju małej kuchni w rodzaju takiej studenckiej. Harry wyciągnął z niej piwo, po czym podał je dziewczynie. Zayn podążył za jego czynem i wziął trzy: dla mnie, Payna i dla siebie.
-Gramy w bilarda? -zaproponował Styles
Neina pokręciła nosem i odpuściła. Liam również, a ja śmiało podeszłam i wzięłam jeden kij.
-Grajmy. -rzuciłam z uśmiechem
-Zayn-
Kurwa. Gra w tego pierolonego bilarda robiła się coraz bardziej irytująca. Nosiło mnie, kiedy widziałem jak Karen pręży swoje ciało i nachyla się wypinając tyłek idealnie w stronę Harrego, a on bez ogródek go obczaja. Po kilku rundkach wiedziałem, że ona robi to specjalnie, dlatego nie zwracałem mu uwagi, ale już byłem blisko kresu. Budził się we mnie furiat, tam głęboko, chociaż może nie, bo on zawsze jest gdzieś na wierzchu. Wystawiała język, próbując się skupić, a mi przeszła myśl ile rzeczy moglibyśmy robić na tym stole, zamiast grania. Kurwa. Wszystkie fantazje odpłynęły kiedy się odezwała.
-Harry, jesteś dużo lepszy niż ja i Zayn. Możesz mi pomóc?
Posłała mi przelotne spojrzenie, a ja stałem cały spięty i kompletnie wybity z pantałyku. Nim zdążyłem się odezwać ten dupek podszedł i nachylił się tuż za nią. Wywróciłem oczami. Neina chichotała jak jebnięta, zakrywając usta rękoma, a Liam patrzył na mnie jakby zastanawiał się czy będzie musiał zaraz ingerować w jakąś bójkę. Kątem oka zauważyłem, jak Harry mizia jej smukłe palce. Dość.
*IWADHVUIFSHBUSVHBFASB*
NIE WIEM CZY KTOŚ TO DZIŚ PRZECZYTA, BO ZA KILKA GODZIN
ZACZYNA SIĘ WHERE WE ARE TOUR, NOWA TRASA CHŁOPAKÓW,
JEŚLI JESTEŚCIE TAK PODEKSCYTOWANI JAK JA I ONI TAKŻE, TO
KASJFK SABVJHHBFVJSBV. ICH TWEETY, ZDJĘCIA ITD,
ZABIJĄ MNIE PRZED ROZPOCZĘCIEM KONCERTU! </3
BUZIAKI !
Gsujsgzhshfajhs też jestem mega podekscytowana !!! Normalnie nie mogę usiedzieć w miejscu ! W końcu są razem ! *u* Dobra ... ale co do rozdziału to jak zwykle mnie zaskoczyłaś ... ciekawe co Zayn zrobi ! No wiesz co zostawić nas czytelników w takim momencie ?! Hahaahah Karen i jej zemsta xd ! Oj Zayn , Zayn przesadziłeś i czeka cię kara ! xd po prostu czekam na następny .! ♥ ♡ ♥ + Weny xx.
OdpowiedzUsuńGenialne! Jeszcze ten gif. Przeglądałam się mu dobre 3 minuty!!
OdpowiedzUsuńWAITING! Luv ya! xxx
Taki moment?! Ty zła kobieto! Dawaj szybko nexta! Hehe agawa ten gif mmmm;-)
OdpowiedzUsuńMam tak bardzo utalentowaną przyjaciółkę! :*
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty ;d Oj ta Karen. Zemsta jest słodka ^^ Zuza
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńWypinająca się Karen i mina Zayna - BEZCENNE! niech mu obije ten ładny pysk :3
OdpowiedzUsuńkońcówka mistrzowska! ♥ a co do wypinającej się Karen, to od razu miałam przed oczami to zdjęcie https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/1511335_10152385655119430_7541832899588602154_n.jpg ;d
OdpowiedzUsuńkolejną częśc proszę :) Natalka
OdpowiedzUsuńkochana pięknie :0 następną plis xD
OdpowiedzUsuńHarry!!! dobrze sandru! ♥ ten rozdzial jjndkdssiddd wybacz, ze dopiero czytam ;( streszczaj sie z narepnyyyyym halooo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńsuper kiedy następny;)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze świetny! Czekam na następny.
OdpowiedzUsuń